Krótka rozprawka o suchych karmach
Kacper Potocki
O Autorze: pochodzi z rodziny o szerokich tradycjach kynologicznych. Wspólnie z rodzicami prowadzi hodowlę jamników szorstkowłosych "z Nieokiełznanych", zapalony wędkarz, miłośnik przyrody i psów. Od jakiegoś czasu jego pasją stały się psie karmy. W związku z tym bezustannie się szkoląc stał się psim dietetykim. Prowadzi sklep z karmami www.dogspassion.pl
Kupujemy zdrową karmę dla psa...
Czasy, gdy na rynku polskim były tylko trzy karmy na krzyż- Pedigree Pal, Eukanuba i Royal Canin dawno przeminęły. Obecnie oferta psiego jedzenia przekroczyła 100 różnych marek, a wymienione wcześniej karmy w mojej ocenie nie są już tak cenione, jak kiedyś. Jak zwykły śmiertelnik, który nie interesuje się rynkiem i nie śledzi nowinek branżowych ma się w tym całym natłoku połapać? Postaram się napisać kilka interesujących informacji, dzięki którym będzie można łatwiej ocenić czy dana karma jest dobra czy nie. Pomoże nam to zaoszczędzić ew. cierpień naszego czworonoga.
Dlaczego nie korporacyjne?
Od razu zaznaczę, że nie jestem zwolennikiem firm produkujących karmy, które po latach świetności zostały wykupione przez wielkie holdingi. Dlaczego? Gdyż w mojej ocenie takie ogromne molochy-korporacje w ferworze obniżania kosztów, maksymalizacji zysków i wydawaniu fortun na reklamy, zatraciły pierwotny sens, który powinien przyświecać miłośnikowi psów - "zdrowo żywić". Dlatego nie mogę z czystym sumieniem polecić karm Royal Canin, Eukanuba, Purina, Perigree. Stawiam na marki mniej znane, często firmy rodzinne, które produkują najwyższej klasy karmy, by nasze psy cieszyły się zdrowiem przez całe swoje życie. Odrzucam wyżej wymienione marki nie tylko z przesłanek ideologicznych, ale też z powodów licznych dolegliwości, których nasze czworonogi doświadczyły podczas testów wyżej wymienionych marek. Zawsze po stwierdzeniu, że piesek się zaczynał drapać, wygryzał sierść, miał rzadką kupę lub cuchnące gazy, wystarczyło zmienić karmę na sprawdzoną i problem mijał albo natychmiast, albo najdalej po okresie kilkunastu dni.
Jak dzielić karmy?
Firmy produkujące karmy dzielą je przeróżnie. Spotkałem się z nazwami: Premium, Super Premium, High Premium, Extra Premium ... zastanawiam się, kto pierwszy wymyśli nazwę klasy karmy Super-Hiper-Duper Premium Trzeba zrozumieć, że nie ma żadnych kryteriów klasyfikujących karmy do jednej czy drugiej grupy. Każdy z producentów nazywa karmy jak mu się podoba. Dlatego najlepszym kryterium jest zawartość mięsa w karmie oraz ew. certyfikaty pokazujące wysoka jakość składników. Najważniejsza jednak w karmie jest zawartość mięsa, gdyż psy są mięsożercami i tylko białko zwierzęce potrafią przyswoić w stopniu, który pozwala im normalnie funkcjonować. Dlatego zanim zaczynam testować dany produkt na naszych, rodzinnych pieskach, zawsze patrzę na skład karmy i zawartość mięsa. Gdy nie ma podanej procentowej zawartości, staram się dowiedzieć u źródła jak to z tym mięsem jest.
Jak to jest z tym mięsem w karmie?
Jest różnie ... Pedigree zawiera 4% mięsa. Podobnie jak Purina Dog Chow. Szczerze powiem, że minimalna ilość mięska, którą powinna mieć karma to w moim przekonaniu 20%. Najlepiej, aby było go 40% i więcej, ale mało które karmy potrafią temu wymaganiu sprostać. W chwili obecnej najwięcej mięsa posiadają karmy Orijen, które oprócz mięsa mają w składzie tylko warzywa i owoce, a ilość zbóż została zredukowana do poziomu 0%. Zapamiętajcie – im więcej zbóż w karmie, tym mniej mięsa. Im mniej mięsa, tym więcej karmy pies musi zjeść, by ilość białka dostarczona do organizmu była odpowiednia. Im więcej zboża, tym więcej glutenu, który jest częstym, uczulającym składnikiem.
Jak poznać które mięso jest mięsem?
Duża zawartość mięsa to jeden z warunków, który musi spełniać dobra karma. Jednak ważna też jest jakość tego mięsa. Firmy stosują różnego rodzaju mięso – mączki mięsne-jednogatunkowe, mączki mięsno-kostne, mięso naturalne-odwodnione, mięso świeże. Trzeba dobrze wczytywać się w skład, bo firmy robią przeróżne zabiegi, aby oszukać klientów, lub czegoś nie dopowiedzieć. Pół biedy jeśli napisane jest w składzie „mączka z kurczaka” lub „mączka z mięsa z kurczaka”. Bardzo dobrze, jeśli w składzie napisano wprost „mięso z kurczaka”. Nie jest dobrze jeśli napisano „mączka mięsno-kostna” lub „mączka pochodzenia zwierzęcego” lub „mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego”. W tych ostatnich przypadkach przyswajalność białka będzie bardzo słaba i o ile kurczak ma przyswajalność na poziomie 98%, to w przypadku mączek mięsno-kostnych, może nawet spaść do około 60%.
Jak czytać skład?
Bardzo ważną sprawą jest też kolejność składników, które są na worku wypisane. W przepisach jest powiedziane, że to czego jest najwięcej, musi znajdować się na pierwszym miejscu. Dlatego karma, która ma na pierwszym miejscu mięso, może być karmą godną polecenia. Ale nie zawsze, gdyż niektóre firmy „zgrabnie” ominęły ten wymóg i mimo, że karma zawiera najwięcej pszenicy, to i tak w składzie na pierwszym miejscu jest mięso. Jak to robią? Ano zobaczcie na przykładzie –
skład:
mączka z kurczaka,
pszenica łuszczona,
pulpa buraczana,
wytłoczki z pszenicy,
kiełki z pszenicy,
mąka pszenna.
Gdyby zsumować te składniki, pochodne pszenicy, to na pierwszym miejscu nie znalazło by się mięso, tylko zboże właśnie. Dlatego dokładnie wczytujmy się w skład przed zakupem karmy.
Tylko worek prawdę powie!
Podam też jeden przykład firmy, która w sprytny sposób wprowadzała klientów w błąd. Firma drukowała „wspaniałe” ulotki opisujące nowy produkt – seria karm klasy Premium. W ulotce czytaliśmy o wspaniałym składzie opartym o m.in. ryby. Po lekturze byłem pewny, że karma może być wysokiej klasy i zamówiłem trzy worki na testowanie. Co się okazało? Skład opisany na worku był zgoła odmienny od tego, którego czytałem na ulotce. Okazało się, że jedynym dodatkiem z ryby jest nieco oleju, a karma opiera się głównie na pszenicy oraz mączce z kurczaka. Nie ufajcie ulotkom, gdyż tylko na worku producent ma nakaz pisać prawdę o składzie karmy. Czy tak robi do końca, to tego też nie wiemy
Ale jak sprawdzić która?
Skład procentowy, jakość poszczególnych składników, to jeszcze nie wszystko. W karmach znajduje się sporo chemikaliów o których nie do końca wiemy. Najczęściej psy reagują na nie tak, że zaczynają się różnego typu alergie – skórne bądź pokarmowe. Niestety bez testów na zwierzakach nie byłbym w stanie ocenić po samym składzie, jak poszczególne karmy działają na pieski. Zajmuję się testowaniem karm już kilka lat. Przetestowałem ponad 60 marek i wiem jak pieski ogólnie reagują na poszczególne karmy. Najogólniej można powiedzieć, że najbardziej uczulają karmy wykupione przez wielkie holdingi. W tych przypadkach psy często zaczynały robić rzadką kupkę lub wymiotować, ale najczęściej zaczynały się drapać i wygryzać sobie sierść, już nawet po kilku dniach od rozpoczęcia testów. Nie będę wymieniał wszystkich firm, sami możecie poczytać na różnych forach co sądzą o poszczególnych karmach właściciele czworonogów. Wymienię za to karmy, które przeszły nasze prywatne testy niezwykle pomyślnie i możemy je z czystym sumieniem polecić.
Podział na klasy
Dzielę karmy na pięć przedziałów cenowych. Wiadomo, że nie można porównywać karm z różnych przedziałów, gdyż zazwyczaj skład i zawartość mięsa jest kompletnie inna. Pierwszym przedziałem to karmy najtańsze, czyli za duży worek (10-15 kg) trzeba zapłacić do 100zł. Drugi przedział to karmy tanie klasy średniej, gdzie za duży worek należy zapłacić do 150zł. Trzeci przedział to karmy wyższej klasy średniej, gdzie płacimy za worek do 200zł. No i karmy suche najwyższej klasy, gdzie ponad 200zł trzeba za worek wydać. Ostatnia grupa, piąta, to karmy mokre w puszkach lub w formie pasztecików.
Więc jakie marki wygrywają nasz test?
Przedział pierwszy: Tutaj bezapelacyjnie prowadzą dwie marki – Dibaq i Brit. Karmy smaczne, ilość mięsa na przyzwoitym poziomie, do tego kilka dodatkowych składników (np. olej z ryb, glukozamina).
Przedział drugi: Mimo dużej konkurencji, tylko dwie marki znacząco wybijają się. Są nimi Fitmin i Perro. Pierwsza posiada niespotykaną zawartość mięsa w tym przedziale cenowym i jest nieziemsko smaczna, druga karma znana jest z wysokiej klasy składników i ogromnej, zróżnicowanej oferty.
Przedział trzeci: Ogromna konkurencja, ale też sporo marek, które po testach okazały się świetnymi karmami: First Class, Acana, Calibra, Belcando, Pronature, Henne. Te karmy mogę polecić w ciemno każdemu!
Przedział czwarty: Tutaj też konkurencja jest bardzo duża. Są to karmy najlepsze na świecie i jeśli tylko Was na nie stać, powinniście w nie inwestować. Oto lista: Orijen, Nutram, Biomill, 1st Choice.
Przedział piąty: W karmach mokrych tylko dwie marki sprostały wysokim wymaganiom: Perro i Evangers –są nie do pokonania i chyba jeszcze długo nikt nie zrobi lepszych puszek i pasztetów dla psów.
Podsumowanie
Dobrych karm jest o wiele więcej, ale wymieniłem moim zdaniem te najlepsze. Być może w niedalekiej przyszłości będę miał okazję wraz z moimi pieskami testować kolejne marki. Nie mogę się doczekać, gdyż rynek się dopiero rozwija i jestem pewny, że z czasem powstaną jeszcze lepsze i zdrowsze karmy. Czego sobie i Wam życzę.
* Żadna z wymienionych firm w jakikolwiek sposób nie wpływała na moje oceny. Wszystkie karmy były testowane zarówno u szczeniaków, psów dorosłych jak i psów starszych. Podchodzę do tego typu testu czysto hobbystycznie.
***
Jeśli zainteresował Cię artykuł i potrzebujesz pomocy w doborze dobrej karmy, lub poradnictwa w zakresie psiej dietetyki, skontaktuj się bezpośrednio z autorem:
Kacper Potocki
salon@dogspassion.pl
www.DogsPassion.pl
www.mojejamniki.pl
tel. (33) 8109953